Obejmując w ubiegłym sezonie dyrekcję kaliskiego teatru, Jan Buchwald zapowiedział, że w kształtowaniu repertuaru będzie hołdował zasadzie "szlachetnego eklektyzmu" - i jak dotąd słowa dotrzymuje. Zaraz po "Antygonie" trafiła na scenę współczesna komedia Woody Allena "Zagraj to jeszcze raz". Sztuka adresowana nie do miłośników wielkiej klasyki, lecz do widza wychowanego w epoce mass mediów, mocno poddanego wpływom kultury amerykańskiej, hołdującego mitom i wartościom kreowanym przez hollywoodzkie wytwórnie filmowe. Takie indywiduum spędza pół życia przed telewizorem, żywi się hamburgerami, ma obsesję robienia kariery lub pieniędzy, wymyśla sobie różne kompleksy i problemy, zamiast do kościoła chodzi do psychoanalityka - a tak naprawdę sam nie wie, kim jest i po co żyje. Taki też po trosze jest główny bohater sztuki (podobno ironiczny autoportret Woody Allena?) - znerwicowany, niepewny siebie, wiecznie udający kogoś innego, szukający gotowy
Tytuł oryginalny
...i cały ten śmiech
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Ostrowska