Te momenty, kiedy teatr się "nie mieści", i po cichutku przemieszcza poza swoje ciepłe pluszowe gniazdko, kiedy trzeba go poszukać, wyśledzić i dogonić... - o premierze spektaklu "Jest nas 22 albo Jak zostać hypnotyzerem" inaugurującym "Teatr ulicy Złotej", pisze Grzegorz Kondrasiuk w Lubelskim Informatorze Kulturalnym ZOOM.
W Lublinie ostatnio po teatr można pójść (o dziwo! o zgrozo!) do muzeum, na spektakl, nie-spektakl "Jest nas 22, albo jak zostać hypnotyzerem". Odświeżając swój wizerunek, Muzeum Literackie im. Józefa Czechowicza we współpracy z aktorem Mateuszem Nowakiem i artystą wizualnym Ludomirem Franczakiem przygotowało atrakcyjną, lecz i nieco wywrotową formę artystyczną, gdzieś pomiędzy spektaklem teatralnym, instalacją, wystawą plastyczną i ekspozycją muzealną. Została ona wkomponowana w niezwykły sam w sobie budynek Muzeum, w XVI-wieczną kamienicę przy ulicy Złotej. Na dobre i złe zdarzenie to nie ma więc prawa istnienia poza nią, a jego integralną częścią są zarówno prezentowane tu wystawy stałe i czasowe, jak i sama jego atmosfera, a pewnie i - egzorcyzmowane przy tej okazji duchy poetów lubelskiej grupy "Reflektora" (Konrada Bielskiego, Wacława Gralewskiego i Józefa Czechowicza). W ramach jednego wieczoru, oprócz spektaklu, a właściwie rozbudow