- To smutna baśń, ale właśnie interesuje mnie język smutku, to w nim powstają różne emocje i wkrada się cisza, w której tak naprawdę jesteśmy w stanie zamyślić się i przeanalizować - rozmowa z reżyserem Konradem Dworakowskim przed premierą "Hydrokosmosu" we Wrocławskim Teatrze Pantomimy.
Pierwsza premiera w jubileuszowym sezonie wrocławskiej Pantomimy już w piątek 27 listopada. Spektakl adresowany jest do młodych widzów. "Hydrokosmos" na podstawie "Małej Syrenki" Andersena rozgrywa się w dwóch równoległych światach - morskim i lądowym. Jest to opowieść o sile miłości i odwadze budzącej się w człowieku, który bardzo pragnie spełnienia swych uczuć. Agnieszka Kołodyńska: Cztery lata temu reżyserował Pan w Pantomimie "Mikrokosmos", teraz przygotowuje Pan "Hydrokosmos". Można mówić już o cyklu? Konrad Dworakowski: Nie wiem, czy określanie dwóch spektakli cyklem to nie za duże słowo, ale rzeczywiście nawiązujemy do poprzedniego przedstawienia poprzez osobę Hansa Christiana Andersena, konwencję i język spektaklu. Przede wszystkim jednak interesuje mnie bohater. W "Mikrokosmosie" podjąłem próbę uratowania dziecka od bycia postacią słabą i bezwolną. Taka "Calineczka" nie podobała mi się. W "Małej Syrence", na motywach któr