"Hrabina Batory" Jolanty Janiczak w reż. Wiktora Rubina w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Witold Mrozek w Gazecie Wyborczej.
W Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach reżyser Wiktor Rubin i dramatopisarka Jolanta Janiczak zamykają historyczną trylogię. Po hiszpańskiej królowej Joannie Szalonej i carycy Katarzynie Wielkiej przyszedł czas na hrabinę Elżbietę Batory, siedmiogrodzką arystokratkę, która, wedle podań, miała się kąpać we krwi dziewic. Wyobraźnia Janiczak i Rubina jest barokowa. Język współczesnej odrazy do własnego ciała (anoreksja? bulimia?) spotyka się w niej z metaforami jak z księdza Baki. W pisaniu Janiczak splatają się dwie obsesje dzisiejszej Polski: upolitycznienie seksu, by panować nad kobiecym ciałem i walka o historię, by panować nad społeczną wyobraźnią. "Historyczna fantazja" - to określenie pojawia się często w odniesieniu do spektakli duetu. Na pierwszy rzut oka mogą się wydawać akademickimi rozważaniami o dziejopisarstwie i kobiecej biografii. Szybko jednak pojawia się w nich emocjonalna nadwyżka. Jasne, Janiczak - psycholożka z wykszta�