Emmerich Kalman i Renard Czajkowski, to główni sprawcy sukcesu nowej premiery w Teatrze Muzycznym. "Hrabinę Maricę", jedną z najpopularniejszych operetek, dzieło węgiersko-austriackiego klasyka tego gatunku, przygotował muzycznie dyrygent o olbrzymim dorobku i doświadczeniu symfonicznym. I choć po raz pierwszy dał się unieść lekkiej Muzie, zrobił to z prawdziwą maestrią. Muzyka Kalmana pod batutą Czajkowskiego, zabrzmiała pełnym blaskiem, wszystkimi jej urokami i nieprzemijającą wartością. Stała się największym atutem przedstawienia i okazją do popisu orkiestry. Reszty dokonali pozostali realizatorzy i wykonawcy. Reżyseria Bogusławy Czosnowskiej (artystki obchodzącej właśnie tym spektaklem półwiecze pracy na scenie), podporządkowana jest muzyce, bez udziwnień, bez tzw. nowatorskich pomysłów, chciałoby się powiedzieć - normalna, tak jak za dawnych lat wystawiano operetki. Dialogi słowne, ograniczone do niezbędnego minimum, przyspieszy
Tytuł oryginalny
Hrabina Marica jak za dawnych lat!
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Poznański nr 41