EN

7.05.2013 Wersja do druku

Hrabia Fredro krzepi

Recenzentka "Polityki" zaczyna od "Krzeseł" Ionesco. Krzesła na scenie u Ionesco miały sens. To, co mamy dziś, to na ogół bełkot przykrywający umysłową bezradność. Na tym tle hrabia Fredro krzepi. Jestem w stanie wybaczyć Englertowi czy Stuhrom - ojcu i synowi - poprawne politycznie banały w gazetach. Bo umieją się razem z Fredrą bawić - o artykule Anety Kyzioł w Polityce i premierach trzech jednoaktówek Fredry w Teatrze TV pisze Piotr Zaremba w Sieciach.

Teatr Telewizji pokazał na żywo trzy jednoaktówki Aleksandra Fredry. Nie te najbardziej wyrafinowane opowieści o ludzkiej naturze, typu "Zemsta" czy "Pan Jowialski", lecz małe wprawki, etiudy. Zawsze pojawia się pytanie podstawowe: czy pokazano nam coś, co przetrwało próbę czasu. Weźmy jednoaktówkę "Świeczka zgasła" w reżyserii Jerzego Stuhra. Wtedy, w XIX w., opowiastka o pani i panu, którzy zmuszeni do wspólnego postoju po wypadku dyliżansu, najpierw się nie znoszą i kłócą, a potem zauważają swoje powaby, była odkrywcza. Nikt się wcześniej takimi obserwacjami ludzkich przywar i ułomności nie zajmował, zwłaszcza w Polsce. Potem opowiedziano nam jednak tysiące takich historii, pewnie zręczniej i z większymi komplikacjami. Mamy więc świadectwo nowatorstwa Fredry, ale co z tego, mógłby ktoś powiedzieć. A jednak twórca przetrwał próbę czasu, bo jego najbardziej błaha i oczywista opowiastka daje aktorom pole do popisu. Mogą się bawić te

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Hrabia Fredro krzepi

Źródło:

Materiał nadesłany

Sieci nr 18/06.05

Autor:

Piotr Zaremba

Data:

07.05.2013