- Nam się zdaje, że znamy Fredrę. Guzik! Mało o nim wiemy. Zachwyceni początkowymi komediami olaliśmy jego późniejszą twórczość. A to jest zupełnie inna twarz - mówi reżyser Mikołaj Grabowski przed premierą spektaklu "Prędko, prędko..." w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach.
Rozmowa z Mikołajem Grabowskim, reżyserem teatralnym, aktorem, wykładowcą w Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie: MACIEJ WADOWSKI: - Dlaczego przyjął pan zaproszenie dyrektora Michała Kotańskiego i zgodził się zrobić spektakl w Kielcach? MIKOŁAJ GRABOWSKI: - Bo byłemu studentowi się nie odmawia. A skąd pomysł, by pokazać u nas sztukę na podstawie tekstów hrabiego Aleksandra Fredry? - Szukałem teatru, w którym te krótkie, jedne z ostatnich sztuk Fredry, mógłbym przenieść na scenę. I oto pojawiła się scena kielecka, chętna przygarnąć mnie z rym pomysłem. W ostatnich latach często przenosił pan na scenę mniej znane teksty Fredry. W 2013 roku w Teatrze Telewizji pokazano jednoaktówkę "Zrzędność i przekora" w ramach spektaklu "Trzy razy Fredro", a dwa lata później w krakowskim Teatrze Ludowym sztukę "Wychowanka". Skąd ta chęć docenienia hrabiego Aleksandra? - Zacytuję samego siebie: "Czy Fredro jest komediopisarzem? Ależ