"Hotelowe manewry" w reż. Mirosława Bielińskiego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Pisze Krzysztof Sowiński na swoim blogu bez przeginania.
W zasadzie ta sztuka jest pewniakiem. Liczba nagród, które zdobył ich autor jest naprawdę imponująca. Wydaje się, że takich rzeczy, nie da się zepsuć. Ale na koniec pozostaje refleksja, że nie jest aż tak wesoło, jak świadczą o tym, te wyświadczane autorowi honory. I druga - w końcu - nie zawsze do teatru przychodzimy, żeby przeżyć wstrząs, niekiedy po to, żeby "bezkarnie" się pośmiać. Choć często niezbyt szczerze. I taką funkcję pełni najnowsza propozycja kieleckiego Teatru im. S. Żeromskiego. Mowa o "Hotelowych manewrach czyli błogim s-pokoju", farsie Michaela McKeevera, w tłumaczeniu Bogusławy Plisz-Góral, w reżyserii Mirosława Bielińskiego, aktora kieleckiej sceny. Ten jako reżyser zadebiutował już wcześniej - "Kpinami i kpinkami". Oryginalny tytuł to "Suite Surrender", gra słów miedzy "słodkim", a "apartamentem" i "poddaniem", w zasadzie to jest nieprzetłumaczalne na język polski. Tłumaczka używa zatem określenia "manewry" i sy