Sztuki Ödona von Horvath przeżywają od kilku lat prawdziwy renesans nie tylko w teatrach Austrii, NRF, Berlina Zachodniego i Szwajcarii, ale również poza granicami niemieckiego obszaru językowego. Zdaniem krytyków Horvath był najwybitniejszym obok Brechta niemieckojęzycznym dramaturgiem pierwszej połowy XX wieku. W latach dwudziestych i trzydziestych Horvath, choć wystawiany scenach i fetowany, nie został właściwie doceniony; reżyserzy i krytycy widzieli w nim nie tyle autora, który z ironią i goryczą potrafił mówić o zakłamaniu w społeczeństwie niemal w każdym momencie, ile komediopisarza w "wielkim stylu". Ihering uznał dramaty Horvatha za "cierpki kicz".
W latach trzydziestych, po dojściu Hitlera do władzy, sztuki Horvatha w Niemczech znalazły się na indeksie. Naraził się on nazistom już jako autor sztuki "Italienische Nacht". W 1931 r. "Völkischer Beobachter" ostro zaatakował go w artykule "Głowy się potoczą". Od 1934 roku Horwath przebywał głównie w Austrii. Po inwazji hitlerowskiej na Austrię wyjechał przez Amsterdam do Paryża. Tu, na Polach Elizejskich, 1 lipca 1938 r. poniósł tragiczną śmierć, ugodzony strąconą przez burzę gałęzią drzewa, pod którym szukał schronienia. Zapomniano o nim niemal zupełnie. Dopiero pod koniec lat pięćdziesiątych małe sceny i teatry amatorskie w Wiedniu poczęły na nowo wystawiać jego sztuki. Parę lat później teatry zawodowe włączyły je do swojego stałego (repertuaru. W ostatnim czasie dzieło Horvatha dostarczyło inspiracji twórczych wielu młodym, dziś już znanym autorom austriackim i niemieckim, jak Peter Handke, Wolfgang Bauer, Franz Xaver Kroetz, Rai