Teatr toruński wybrał na obchody swojego jubileuszu dramat Juliusza Słowackiego pt. "Horsztyński", niedokończone i pełne luk dzieło odnalezione w papierach poety przez Antoniego Małeckiego. W zamierzeniu miał to być prawdopodobnie wielki historyczny dramat, który na kanwie wydarzeń insurekcji kościuszkowskiej ukazywałby postawy magnaterii i intrygi konfederatów. Niestety, zamysł stworzenia nowego monumentalnego dramatu zawiódł - zamiast niego mamy dziś nieskończoną, choć miejscami bardzo piękną próbę dramatyczną genialnego 24-letniego młodzieńca, w której obok scen pełnych poezji znajduje się sporo obserwacji nie wyjaśniających zresztą zamazanego sensu politycznego tego dramatu. "Horsztyński" jest więc sztuką, która wymaga interpretacji nie tylko artystycznej, ale także ideowej. Nie ma tu miejsca na filologiczny pietyzm wobec tekstu, choćby ze względu na dużą ilość niedokończonych scen. Jeśli więc z owego "zdeformowanego dramatu" p
Tytuł oryginalny
Horsztyński
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Toruński nr 286