"Horror szał" Przemysława Pilarskiego w reż. Jacka Jabrzyka w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Pisze Henryka Wach-Malicka w Polsce Dzienniku Zachodnim.
Teatr Zagłębia w Sosnowcu przedpremierowo wystawił "Horror szał" w sylwestra. I podobno zniesmaczył tym część publiczności, przygotowaną na pogodną farsę, a nie na dziwny (w formie i treści) spektakl o upiorach polskiej duszy. Spektakl to w istocie dziwny - interesująco miesza gatunki, celnie wybiera tematy i zaskakuje sposobami gry aktorskiej, a jednocześnie momentami wręcz irytuje nieporadnością inscenizacyjną i prostactwem serwowanych "żartów prowadzącego". Najpierw więc o pozytywach. Pomysł dramaturgiczny Przemysława Pilarskiego był prosty i wywiedziony - czego uczciwie nie ukrywa - z rozpraw naukowych prof. Marii Janion o polskim romantyzmie i archetypie wampira w kulturze. Pilarski sprytnie przenosi jednak tezy badaczki na współczesny, polski grunt i bezlitośnie przepuszcza ów romantycznie "święty mit narodowy" przez optykę... opery mydlanej; zatrudniając zresztą głos Jacka Brzostyńskiego, ongiś amanta sosnowieckiej sceny, a dziś znanego l