EN

4.11.2011 Wersja do druku

Homoklasyk na deskach

Pod Wawelem huczy od plotek. Jedni próbują ustalić nazwiska ar­tystów, którzy przestraszyli się śmiałości literackiego pierwowzo­ru. Drudzy twierdzą, że zamiesza­nie wokół spektaklu to promocyj­ny zabieg obliczony na zaintereso­wanie widzów. To drugie się uda­ło - na listopadowe przedstawie­nia bilety idą jak woda. Sam reży­ser, dyrektor Teatru Nowego, inda­gowany o personalia nabiera wody w usta. Twierdzi, że proponował role różnym krakowskim aktorom, znanym i mało ogranym, ale po ósmej odmowie zrezygnował. Wyjątek robi tylko dla Jana Peszka, który zrezygnował z "Lubiewa", bo ma na głowie przygotowania do "Wejścia smoka". O reszcie mo­żemy gdybać. Wiadomo, że Sieklucki szukał odtwórców ról dwóch podstarzałych, spauperyzowanych homoseksualistów miesz­kańców gomułkowskiego bloku, którzy rozpamiętują burzliwą mło­dość. Patrycja i Lukrecja przerzu­cają się opowieściami o homoerotycznej inicjacji i polowaniach na heteroseksu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Homoklasyk na deskach

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Gazeta Prawna nr 214

Autor:

Małgorzata Toruńska

Data:

04.11.2011

Realizacje repertuarowe