JUŻ sama stylizacja tego tytułu-pytania prowokuje do sprzeciwów. Negliżuje absurd sprawy, a przecież sprawa, której dotyczy, jest faktem. Jest faktem podniecony szmerek wśród cmokierów przy kawiarnianych stolikach. Jest faktem zainteresowanie publiczności która biegnie na "Hamleta" nie żeby poznać, nie, żeby porównać lecz żeby zobaczyć, jak On to niedobrze gra. Te "on" dużą literą nie jest czczą zabawką kaligraficzną jest cząstką rytuału narodowego: w Polsce Książę Windsor, nawet po abdykacji i mariażu z panią Simpson, pozostałby Edwardem VII. Tytuły bowiem przyznajemy dożywotnio, tyle, że piekielnie lubimy detronizować; są to jeszcze dwie cechy narodowe, które nas różnią od Anglików (myśl tę dedykuję autorowi "Londyniszcza"), a przykładu z nieszczęsnym Księciem Windsoru użyłem nie bez kozery, jako że przy wszystkich różnicach obie te detronizacje coś łączy: atmosfera towarzyskiego skandalu, w
Tytuł oryginalny
Holoubek wielki czy mały?
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka Nr 5