Taśmy, które zachowały się w archiwum dźwiękowym Teatru Narodowego, zawierają posklejane ze sobą i przemieszane nagrania dwu przedstawień "Dziadów" Kazimierza Dejmka - pisze Tomasz Kubikowski w Teatrze.
Nagranie premiery jest kompletne; z drugiego przedstawienia mamy początek pierwszego aktu (obrzęd dziadów) i cały akt trzeci ("Salon warszawski", sceny z Senatorem). Zapis ma charakter techniczny; dźwięk rejestrowano z jednego mikrofonu ustawionego w kulisie, pewnie gdzieś przy pulpicie inspicjenta, nie dbając o jakość. Sceny chóralne z drugiego aktu przesterowały się niemal do nieczytelności. W scenie więziennej coś irytująco stuka, chyba iskrzy; potem, zdaje się, ktoś trącił mikrofon, poprawił wtyczkę czy wyprostował kabel i stukot ustaje. Nie wspominam o cichych rozmowach akustyków i kurtyniarza w tle - to nie przeszkadza, nadaje tylko nagraniu klimat. Fragmenty spektaklu sfilmowała też ekipa Polskiej Kroniki Filmowej w czasie sesji po ostatnim publicznym przedstawieniu. Większość tego materiału skonfiskowano, zostały urywki scen chóralnych i obrzędu; zwłaszcza te obrazujące Guślarza. Można na jednym z nich zobaczyć, jak druga część dram