EN

1.10.1977 Wersja do druku

Holender tułacz w Operze Bydgoskiej

Ludzie morza opowiadali, że pewien kapitan okrętu, nie zwracając uwagi na sztormy i przeciwne wiatry, postanowił opłynąć Przylądek Burz. Setki razy morze odrzucało go z fatalnego miejsca, gdy wreszcie w przystąpię gniewu złożył przysięgę, że wytrwa choćby i całą wieczność. Złe żywioły opór żeglarza skierowały przeciwko niemu: skazany został na wieczną tułaczkę po morzach, jako zwiastun nieszczęść dla innych okrętów. Legenda ta, znana niemal wśród wszystkich ludów nadmorskich, opisana i uzupełniona wątkiem miłosnym przez Heinego, stała się natchnieniem Wagnera do stworzenia przepięknej romantycznej opery pt. "Holender tułacz" (Der fliegende Holänder). Bohaterem dramatu jest morze. Od pierwszych taktów muzyki ogarnia słuchacza atmosfera dzikiej, zimnej, ponurej północy; burza morska i tułający się okręt-widmo oddane są z wielkim realizmem. Genialna próba muzycznego malarstwa daje początek szeregowi muzycznych obrazów natury, ży

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Holender tułacz w Operze Bydgoskiej

Źródło:

Materiał nadesłany

"Radar" nr 10

Autor:

Marian Siwek

Data:

01.10.1977

Realizacje repertuarowe