Trzecią z kolei premierą Małej Sali PT Nowego była komedia Janusza Warmińskiego "Człowiek z głową". Spóźniłem się trochę z recenzją, bo - prawdę mówiąc - nie bardzo wiedziałem jak zabrać się do tej sztuki. Niby to dobre, niby to śmiałe, a właściwie ani nie takie dobre, ani nie takie śmiałe. Ni pies, ni wydra. "Człowiek z głową", to historia hochsztaplera, a właściwie dwóch hochsztaplerów. Był jeden, sfałszował jakieś dyplomy, zakręcił tu i tam, po czym - o dziwo! - został dyrektorem Instytutu Międzyplanetarnego. Co prawda metody, jakimi rzekomy prof. Nawrocki osiągnął swoje stanowisko pozostają słodką tajemnicą autora, ale - przypuśćmy. Teraz pojawia się hochsztapler nr 2. Wdziera się do willi Nawrockiego, szybko "rozpakowuje się" w stosunkach rodzinnych, dopada pseudo-profesora i powiada: - Albo mi pan pomoże zrobić karierę i przedstawi mnie jako młodego naukowca, który niedawno powrócił
Tytuł oryginalny
Hochsztapler z głową
Źródło:
Materiał nadesłany
?