EN

25.06.2007 Wersja do druku

Hłasko w kabarecie

Kolejny raz kielecki teatr próbuje się rozliczyć z przeszłością i historią. Po raz kolejny robi to w sposób nie do końca przemyślany. Tym razem wina leży, moim zdaniem, po stronie nieudanej adaptacji - o "Pijanym na cmentarzu" w reż. Piotra Siekluckiego w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach pisze Agnieszka Kozłowska-Piasta z Nowej Siły Krytycznej.

Marek Hłasko w stylistyce Barei, na dodatek wsparty nowoczesną techniką audio-wideo i dobre aktorstwo - tak w telegraficznym skrócie można opisać ostatnią premierę sezonu w Teatrze im. Żeromskiego w Kielcach. Młody reżyser z Krakowa Piotr Sieklucki postanowił zmierzyć się z powojenną historią Polski, wystawiając "Pijanego na cmentarzu". Na bazie "Cmentarzy" i kilku innych opowiadań Hłaski, powstała opowieść o Franciszku, który w amoku alkoholowym powiedział (nie powiedział) coś na partię i stracił wszystko, niemalże do końca wierząc w partyjne ideały. Pierwszy wyklęty literatury powojennej, Marek Hłasko miał wspaniałe pióro. Obok niepoprawnych myśli o partii, komunizmie w jego tekstach istniał człowiek pozbawiony ideałów, samotny i zagubiony, przerażony brudem, ohydą świata i to dla mnie głównie on zostawał w pamięci po lekturze. U Siekluckiego dominuje polityka, ideologia, wiara we wszystkie -izmy i -yzmy, na dodatek ośmieszona. "P

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Agnieszka Kozłowska-Piasta

Data:

25.06.2007

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe