O hity i kity minionego roku w wybrzeżowej kulturze zapytaliśmy dziesięcioro zaprzyjaźnionych z nami bywalców. Prawie wszyscy mieli pewien kłopot z odpowiedzią. Rok 1993 zaznaczył się wprawdzie obfitością najróżniejszych imprez, niestety w większości dość przeciętnych, żadnych rewelacji, żadnych zdecydowanych przebojów, żadnego wydarzenia tej rangi, co rok wcześniej inscenizacja "Biesów" w Teatrze Wybrzeże czy działania sopockiej fundacji SFINKS, żadnych fascynujących rozmachem i oryginalnością zjawisk. W tym roku, być może, będzie ciekawiej... Alina Afanasjew, artysta plastyk, sopocka radna: - O kicie nie chcę mówić, bo i po co? Natomiast za cudowne uważam, że nagle tak się wszystko ożywiło. Koncert goni za koncertem, wystawa za wystawą. Kiedyś człowiek wybierał się na premierę, a potem przez długi czas nie było dokąd pójść. Ostatnio, gdybym chciała być we wszystkich miejscach, gdzie działo się coś dla mnie interesu
Tytuł oryginalny
Hity i kity '93
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki nr 1
Data:
03.01.1994