Jak wiadomo, Hitler rzeczywiście plątał się po Wiedniu w łachmanach, bez grosza, sypiał w parkach i domach noclegowych dla nędzarzy. Przed pierwszą wojną bezskutecznie starał się o przyjęcie do tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych. Nie miał nawet płaszcza, dopóki żydowski handlarz starzyzną nie podarował mu jakiegoś okrycia. Sztuka Taboriego zawiera wszystkie te autentyczne realia. Ale zawiera też fragmenty symboliczne, wręcz alegoryczne. To estetyczne materii pomieszanie znakomicie wydobywa spektakl w Ateneum. Po uniesieniu kurtyny wydaje się, że jesteśmy w teatrze doby realizmu, naturalizmu nawet. Na pokrytym szmatami barłogu biesiadują bezdomni, z boku prymitywna wygódka, na stole blaszane naczynia. Potem jednak konwencja pęka - światło wydobywa z ciemności obraz "szczęśliwego Jeruzalem", utrzymany w poetyce symbolizmu. Ilustruje on syjonistyczne nadzieje żydowskiej biedoty z przełomu wieków, ale wnosi także coś z nostalgicznej atmosfery, jaka w
Tytuł oryginalny
Hitler: preludium tyranii
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza nr 299