W radomskim Teatrze powszechnym im. Jana Kochanowskiego możemy obecnie oglądać dwa, jakże różne przedstawienia: na Małej Scenie wystawiana jest tragifarsa Georga Taboriego "MEIN KAMPF", na scenie dużej fredrowskie nieśmiertelne "DOŻYWOCIE". ZAWSZE MOŻE PRZYJŚĆ HITLER Dyrektor i reżyser Zygmunt Wojdan tym razem sięgnął po sztukę emigracyjnego dramaturga węgierskiego Georga Taboriego, autora znanego i cenionego na Zachodzie. "Mein Kampf" określony przez autora jako "farsa- teologiczna", małe arcydzieło sceniczne, wymykające się wszelkim kanonom dramaturgicznym, wymaca inscenizacji i reżyserii na najwyższym poziomie, gry aktorskiej najlepszej klasy. Zawsze bowiem przy realizacji takich nieszablonowych wielopłaszczyznowych treściowo i kompozycyjnie dzieł istnieje ryzyko artystycznej klęski. Z. Wojdan obsadzając w kluczowych rolach tak doświadczonych aktorów jak Andrzej Bieniasz (Hitler), Włodzimierz Mancewicz (Herzl) i Andrzej Iwiński (Lobkowitz), ryzyk
Tytuł oryginalny
Hitler i Łatka
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowy Tygodnik Radomski nr 14