"Pipi Pończoszanka" w reż. Konrada Dworakowskiego z Teatru Lalek Pleciuga w Szczecinie na Festiwalu Teatrów dla Dzieci i Młodzieży 'Korczak' w Warszawie. Pisze Joanna Derkaczew w Wysokich Obcasach, dodatku Gazety Wyborczej.
Hit: 'Pipi Pończoszanka' wg Astrid Lindgren, reż. Konrad Dworakowski, Teatr Lalek Pleciuga, Szczecin Aaa, kotki dwa, hej ho, wesoło... W teatrze dla dzieci rzadko usłyszeć można coś ambitniejszego niż bezbarwny, senny podkład z taśmy albo naiwne melodyjki. Tymczasem muzyka okazuje się często tym, co najskuteczniej porywa małego widza i ze znudzonego marudy zmienia go w ekstatycznego uczestnika zabawy. 'Pipi Pończoszanka' szczecińskiego teatru Pleciuga to pierwszy krąg wtajemniczenia. Reggae, ska, rock, klimatyczne pejzaże muzyczne a la 'Miasto Mania'... Na scenie zespół Doctor Fisher nadający spektaklowi beat, kolor i magnetyzm. Poprzebierani za piratów muzycy akompaniują zachrypniętej Marii Dąbrowskiej (Pipi), włączają się do akcji, nawiązują kontakt z dzieciakami. Widzowie szaleją, tańczą. Może dzięki takim imprezom choć część z nich stanie się kiedyś fanami Marysi Peszek, UNKLE czy Lee 'Scratch' Perry'ego. Przy znikomej edukacji muzycznej