"Śmierć Człowieka-Wiewiórki" w reż. Natalii Korczakowskiej w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej - dodatku Wysokie Obcasy.
Sztukę o terrorze Natalia Korczakowska zmieniła w lustro przemocy stosowanej przez każdego z nas. Andreas Baader, Ulrike Meinhof, Gudrun Ensslin, czyli młodociani rodzice Rote Armee Fraktion, w jeleniogórskiej "Śmierci Człowieka-Wiewiórki" są czymś więcej niż wycinankami z własnych biografii. Przez ich historie Korczakowska pokazuje brutalność i wyrachowanie kryjące się w stosunkach aktor - reżyser, uwodzony - uwodzący, oglądany - patrzący, intelektualiści - masa. Wydobywa pozamerytoryczne, pozaideowe motywy kierujące rewolucjonistami lat 70. Niespełnienie, strach, potrzeba akceptacji, zaślepienie wzorcami czerpanymi zarówno z filmów sensacyjnych, jak i dzieł filozoficznych, poezji narodowej. Korczakowska drwi z powtarzalności czasu. U niej historia nigdy niczego nas nie nauczy. Bezmyślność i bezradność zagłuszana fanfarami, które nasze awatary zdobywają w wirtualnych światach, coraz bardziej oddalają nas od rzeczywistości. Korczakowska zostawia