Michał Znaniecki intrygująco zinterpretował w Bilbao "Króla Rogera". Spektakl być może przyjedzie do Polski - pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Przyjechałem nie na premierę, lecz na kolejne przedstawienie i oto w poniedziałkowy wieczór zobaczyłem, jak na widowni Palacio Euskalduna w Bilbao dwa tysiące widzów ogląda w skupieniu nieznaną sobie operę Karola Szymanowskiego. Hiszpańscy krytycy chwalą dyrygenta Łukasza Borowicza, dzięki któremu orkiestra wzniosła się na poziom, jakiego nie prezentowała od kilku sezonów. I spierają się o koncepcję reżyserską Michała Znanieckiego, który ostatni akt rozegrał w gejowskim barze. A publiczność entuzjastycznie dziękowała Mariuszowi Kwietniowi za kreację Króla Rogera. Zobacz galerię zdjęć Mimo polskich nazwisk i finansowego wsparcia, jakiego udzielił Instytut Adama Mickiewicza, nie mamy do czynienia ze standardowym działaniem promocyjnym. To Opera w Bilbao chciała mieć w repertuarze dzieło Karola Szymanowskiego, które po 80 latach oczekiwania zaczyna wreszcie na stałe funkcjonować w światowym obiegu. Polaków zaś zaproszono, by "Króla Rogera