"Kiedy świat był młody" w reż. Pawła Kamzy w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Powstania to nie tylko szczęk broni. To także pobrzękiwanie pustych garnków i dzwonienie łyżek o dna talerzy. W spektaklu "Kiedy świat był młody" Pawła Kamzy kuchenne dźwięki wybrzmiewają jedynie w wyobraźni widza. W luksusowym apartamencie Madame Stefani (Barbara Karasińska) na toaletce mienią się kolorowe karafki i flakony perfum. Lokatorka buduaru przechadza się w tę i z powrotem, zmieniając połyskujące peniuary wykończone piórami. Hrabina (Magdalena Płaneta), sprzedaje Niemce za bezcen drogocenne klejnoty. - Jest wojna - mrugają do siebie porozumiewawczo obie panie. Po czym hrabina wdziewa wojskowy mundur i przypina sobie do niego zdjętą ze ściany szablę dziadka. Obrotna stara poznanianka Marta (Teresa Kwiatkowska) znosi tymczasem dla Madame kolorowe fatałaszki, które zdobywa jakimś cudem. Trzy zupełnie różne kobiety, trzy odmienne światopoglądy, trzy skrajne punkty widzenia łączy czas oczekiwania na zmiany, które muszą nadejść. I