"Przygotowany z rozmachem spektakl Ad Spectatores Wrocławski pociąg widm opowiada o historii miasta. Pomysł fascynujący, ale przedstawienie przydługie i momentami nudnawe. Reżyser Krzysztof Kopka wziął lupę i pokazał w zbliżeniu kilka szczegółów z historii miasta. Siedzimy w domu dróżnika Schumanna. Jest wieczór 9 listopada 1938 roku, z radia Lipsk słyszymy, że zamach żydowskiego terrorysty na niemieckiego dyplomatę będzie pomszczony. W tym momencie na progu mieszkania Schumannów staje Walter Tausk, przyjaciel domu, Żyd. Zaraz zjawia się też przełożony gospodarza, nazistowski aktywista Miller. W porządnym mieszczańskim salonie panoszy się cham, budzi strach. Na ścianie widać łunę pożaru, tej nocy spłonęła nowa synagoga. Na wezwanie Millera razem z bohaterami ruszamy zasiedlać wschodnie tereny Rzeszy. Udręki podróży na dworzec Nadodrze w dusznym wagonie nie wynagradzają piosenki Brechta ani scenki lalkowego teatrzyku. Ale omdlali widzowi
Tytuł oryginalny
Historia w zbliżeniu
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska nr 150