"Blackbird" w reż. Konrada Dulkowskiego w Teatrze TrzRzecze w Białymstoku. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej-Białystok.
Ona miała lat 12, on 30. On ją uwiódł? Ona go sprowokowała? Dziesiątki pytań, jak mogło do tego dojść, wypełnia ciasny Teatr Trzyrzecze. Nie ma tu łatwych, gotowych odpowiedzi, atmosfera robi się coraz gęstsza Wakacje w pełni, białostockie teatry są zamknięte, ale nie Trzyrzecze przy ul. Młynowej 19, które ambitnie postanowiło wypełnić wakacyjną lukę. I bynajmniej nie rozrywką lekką, łatwą i przyjemną. Konrad Dulkowski wraz z dwojgiem aktorów - Dagmarą Bąk i Tomaszem Sobczakiem (znanymi m.in. z różnych filmów i seriali telewizyjnych) - przygotował spektakl według dramatu Davida Harrowera - "Blackbird". To kolejna produkcja, która sięga po tematy trudne, nieoczywiste. Był już w Trzyrzeczu problem depresji i autodestrukcji czy samotności w korporacji. "Blackbird" sięga po motyw pedofilii. Co ciekawe jednak, czyni to w sposób niejednoznaczny - spektakl pozostawia mnóstwo pytań, nie daje gotowych odpowiedzi. To trochę jak historia z "Lolity"