"Cosi fan tutte" w reż. Michała Znanieckiego w Operze Wrocławskiej. Pisze Małgorzata Matuszewska w Słowie Polskim Gazecie Wrocławskiej.
Na pozór błaha, stara komedia wciąż nie tylko bawi, ale i zmusza do refleksji. W rękach Michała Znanieckiego i Małgorzaty Orawskiej "Cosi fan tutte" mieni się kolorami życia. Najnowsza premiera Opery Wrocławskiej to imponujące widowisko. Znaniecki, autor inscenizacji, reżyserii i scenografii, z rozmachem wykorzystał możliwości wyremontowanego gmachu, by wydobyć każdą iskrę ukrytą w dziele Mozarta i Lorenza da Ponte, autora libretta. "Cosi fan tutte" to opowieść o zamianie narzeczonych. Dwóch zakochanych żołnierzy zakłada się z fryzjerem Don Alfonso, że wystawione na ciężką próbę narzeczone pozostaną im wierne. Panowie przebierają się "nie do poznania" i przy pomocy służącej - zwodzą dziewczyny. Wielka miłość okazuje się bańką mydlaną, ale wszystko kończy się dobrze. Tyle libretto. A współczesność? Wytrzymać dwie godziny, oglądając tak błahą i nużącą historyjkę? Nie dałoby się, gdyby nie muzyka Mozarta i wyobraźnia Micha