Rozmowa z dyrektorem teatru Roma Wojciechem Kępczyńskim Co Pan czuje na moment przed premierą? - Na szczęście doszliśmy już do premiery, ale jak zwykle wiele spraw wychodzi w ostatniej chwili. Ciągle coś jeszcze załatwiamy, dopinamy. Ku mojej wielkiej radości, odpukać, nareszcie zaczęła działać cała strona techniczna przedstawienia. To bardzo dobry znak i to była moja największa troska. Boję się też o wytrzymałość fizyczną aktorów, a szczególnie dzieci. Od wielu tygodni próby trwają non stop. Mam nadzieję, że już żadnych niespodzianek nie będzie. Nie pęknie żadna linka, nic nie siądzie i nikt nie zachoruje. W tej chwili moim największym marzeniem jest, by premiera odbyła się i byśmy zaczęli po prostu grać spektakle. Czy Panu podoba się ten spektakl? - Uczestniczę prawie we wszystkich próbach i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że taki spektakl mi się marzył w tym teatrze. Cieszę się też, że jest tak wielkie
Tytuł oryginalny
Historia o chłopcu, który nie chciał być dorosły
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie nr 48