Kalendarz ścienny. Wydany przy pomocy Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej oraz Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce w szlachetnym zamiarze ulepszania świata. Nie lubiłam z niego korzystać, bo w ozdabiających go obrazkach było coś niepokojącego, jakiś niemiły zgrzyt. Czy dlatego, że przedstawiał starych ludzi, a starość jest dzisiaj tak bardzo démodée? Czy może dlatego, że zdjęcia, na których zostali przedstawieni, zgodnie ze współczesną fotograficzną modą pokazywały ich bez upiększeń, w zimnym świetle i zbliżeniach wydobywających wszystko, co wiek robi z ludzkim ciałem? Nie, problem polegał nie na tym, że starość tych ludzi była nieapetyczna. Lecz na samym koncepcie kalendarza, który każdy miesiąc ilustrował portretem osoby w podeszłym wieku, chwalącej się jakimś nowoczesnym gadżetem w stylu: "Zofia Petka (72 lata). Pracowała jako opiekunka w PCK. Od dziesięciu lat należy do Klubu Seniora w Tczewie, a od trzech tańczy w zespole Wi
Tytuł oryginalny
Historia nasza i wasza
Źródło:
Materiał nadesłany
Dialog nr 6/2007