EN

1.04.1999 Wersja do druku

Heroina

"Fedra" Racine'a jest przede wszystkim tragedią miłości. Nazywa się ją tragedią dworską, bo sprzyjała gustom XVII--wiecznego dworu francuskiego. Gwałtowności uczuć nie towarzyszy gwałtowność uczynków. Wg naszej współczesnej miary w tej "Fedrze" nic strasznego się nie zdarza. Miłosne uniesienia nie wykraczają poza słowa. A jednak Fedra pożądająca pasierba porusza widza. Może właśnie wysokość uczuć, ich królewska wzniosłość jest tym, co zachwyca w dobie szmirowatych romansów. Warto zwrócić uwagę na Marię Seweryn, która rolą Arycji debiutuje w teatrze. Jeśli chodzi o inscenizację, z pewnością spodoba się tym, którzy lubią klasykę wystawianą "po bożemu".

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

ELLE, Nr 4/1999

Data:

01.04.1999

Realizacje repertuarowe