EN

24.04.2015 Wersja do druku

Hermetyczna magia regionu

Kilka dni temu ukazał się felieton warszawskiego recenzenta, w którym w krótkich żołnierskich słowach zamienił on adaptację "Sońki" Karpowicza w wykonaniu wspomnianego teatru w - cytuję - "żałość", czym wywołał oburzenie lokalnego środowiska, co nie dziwi, gdyż spektakl dla tegoż wydaje się ważny i mówiący istotną dla regionalnej świadomości prawdę - pisze w Gazecie Wyborczej - Białystok profesor Dariusz Kiełczewski.

Od jakiegoś czasu na schodach przed teatrem im. Węgierki stoją białe niedźwiedzie z kartonu. Bez wątpienia jest to nawiązanie do najpopularniejszego stereotypu na temat Białegostoku i okolic, a mianowicie, że jest to miejsce, gdzie białe niedźwiedzie chodzą po ulicach. Nikt chyba nie przewidział, że w pewnym sensie słowa te okażą się prorocze. Otóż kilka dni temu ukazał się felieton warszawskiego recenzenta, w którym w krótkich żołnierskich słowach zamienił on adaptację "Sońki" Karpowicza w wykonaniu wspomnianego teatru w - cytuję - "żałość", czym wywołał oburzenie lokalnego środowiska, co nie dziwi, gdyż spektakl dla tegoż wydaje się ważny i mówiący istotną dla regionalnej świadomości prawdę. Wyszło więc, że nawet w dziedzinie teatru jesteśmy białymi niedźwiedziami, niepotrafiącymi przygotować przyzwoitej sztuki. Dziwnie się to nakłada na dość pechowe losy ostatniej powieści Ignacego Karpowicza, pochwały, wobec której zda

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Hermetyczna magia regionu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Białystok Nr 95

Realizacje repertuarowe