EN

12.01.2019 Wersja do druku

Herezja

W ubiegłym sezonie - wcale udanym! - mieliśmy sposobność obejrzeć kilka przedstawień zrealizowanych w myśl tak modnej dziś w świecie idei "environ-mental theatre" - pisał Zygmunt Hübner w "Przepraszam, nic nowego" w 1974 roku.

To, że widz po obejrzeniu tych prób zadawał sobie czasem pytanie, czy aby nie pomylił adresu i zamiast do teatru nie trafił przypadkiem na wernisaż jakiegoś plastyka-awangardzisty, jest już specyfiką naszego klimatu, w którym jakie by nie posiać ziarno, zawsze bujnie pleni się scenograf. Idea sama zrodziła się z nienasycenia teatrem tradycyjnym. Kolejną reakcją na ten "teatr poza teatrem" będzie zapewne teatr robiony po bożemu, za którym tęskni prezes Iwaszkiewicz. Po okresie rozwichrzenia nastąpi dostojny klasycyzm. Po teatrze na schodach, w szatni, na strychu, w stodole i na podwórzu, w łazience i w piwnicy będziemy mieli znów teatr na scenie. Znudzeni poszukiwaniem nowych rozwiązań przestrzennych, zamiast rozglądać się wokół, przyjrzymy się wówczas dokładnie temu, co mamy przed nosem. Może się okazać, że to, co nam tak dojadło w teatrze tradycyjnym, aż zaczęliśmy poszukiwać teatru poza teatrem, to wcale nie nazbyt zamknięta i sztywna kons

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Herezja

Źródło:

Materiał własny

"Przepraszam, nic nowego", Wrocław 1978

Autor:

Zygmunt Hübner

Data:

12.01.2019