EN

16.07.2007 Wersja do druku

Herbaty już nie słodzę

- Zawał serca dopadł mnie, gdy byłem na wakacyjnym wypoczynku. Przedtem jednak uszarpałem się niemało z rzeczywistością, gdyż przygotowywałem przedstawienie na jubileusz 35-lecia pracy na scenie dla mojego kolegi Karola Strasburgera oraz własny. Była to sztuka "Jeszcze jeden do puli?!", skomplikowana jak diabli i trudna w robocie - mówi JERZY BOŃCZAK, warszawski aktor i reżyser.

Rozmowa z Jerzym Bończakiem, który po zawale próbuje zmienić tryb życia i odżywiania. Aktor znany z takich ról filmowych jak choćby dozorcy Prokopa w serialu "Dom" czy doradcy Krzepickiego w "Karierze Nikodema Dyzmy" w ubiegłym roku przeszedł zawał serca. I to, jak mówi, w momencie, kiedy był na wakacjach, zupełnie rozluźniony. Po chorobie zmienił tryb życia, choć nadał dużo pracuje - oprócz aktorstwa od lat zajmuje się reżyserią - jest specjalistą od fars. Chętnie odpoczywa na Warmii, gdzie ma dom nad jeziorem, lubi łowić ryby i spędzać czas ze swoją 2,5-letnią wnuczką. W ubiegłym roku przeszedł pan zawał serca. Czy zmienił pan tryb życia? - Tak, przestałem słodzić. Jem mniej golonki, więcej ryb. Lekarz kazał. A palenia rzucić nie kazał? - Kazał, ale wszystko mam rzucać? Nie dość, że kawa gorzka, to jeszcze bez papierosa? Walczę z nałogiem, wypalam raptem pięć chudych papierosków dziennie. Paliłem 40, normalnych. Ma

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Herbaty już nie słodzę

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Lubuska nr 162/13.07.

Autor:

Agata Niebudek

Data:

16.07.2007