Hemara na scenie oglądałam wielokrotnie w różnych wydaniach, stylach i permutacjach, rzec by można: od przodu, od tyłu, do góry nogami i na okrągło. Nigdy nie nudził. Jesienny sezon ZASP rozpoczął premierą jego czterech jednoaktówek noszących wspólny tytuł: "To, co najpiękniejsze". Są to raczej cztery obrazki historyczne ukazujące największe postaci naszej kultury: Kochanowskiego, Krasickiego, Szopena i Norwida. Już sami bohaterowie są interesujący. Jeśli do tego dodać problemy jakie porusza Hemar, to nie pozostaje nic innego, jak tylko wyskoczyć z kapci i pobiec na przedstawienie. Hemar był człowiekiem o wielkiej inteligencji, wiedzy, talencie i wrażliwości. Był także świetnym stylistą, czego dowodem są wspomniane utwory. Uderza u niego kunszt słowa. Każde jego słowo zdaje się być wycyzelowane i starannie powiązane z następnym. Te słowa układają się w cudowne, pełne lekkości frazy, które w zestawieniu ze zmieniającym się n
Tytuł oryginalny
Hemarowskie strofy
Źródło:
Materiał nadesłany
Tydzień Polski