Poniedziałkowy Teatr Telewizji pokazał nam spektakl Mariana Hemara "To, co najpiękniejsze'' w reżyserii Andrzeja Łapickiego. Było to pod każdym względem widowisko interesujące i godne uwagi. Głośny ongiś i ceniony poeta, humorysta, pamflecista, który w przeciwieństwie do Tuwima wybrał emigrację i tam dokończył życie - był w zasadzie wymazany z naszej literatury. A zapomnienie to ma tak trwałe skutki, że nawet w fundamentalnym zdawałoby się, i wyczerpującym dziele, jakim jest "Literatura polska - przewodnik encyklopedyczny" - wydany przez PWN w 1984 r. i sam siebie reklamujący jako "pierwsza encyklopedia literatury polskiej od początków do współczesności" - Hemara nie ma ani pod tym znanym pseudonimem, ani pod prawdziwym nazwiskiem Hescheles. Tym większa więc zasługa TV, że choć encyklopedyczna nie jest, to jednak potrafiła sięgnąć do twórczości tego świetnego autora i w pewnym choćby stopniu wymazać białą plamę
Tytuł oryginalny
Hemar nieznany
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 18