Według ANNY GUZIK, ciało to narzędzie pracy aktora. Dziwi ją, że aktorzy tak często chcą ukryć swoją cielesność: okrągłości czy zmarszczki. - Chcą być nieskazitelnymi gwiazdami, a nie aktorami. A widzowie lubią podobnych do siebie ludzi z krwi i kości, nie plastikowe ikony - mówi.
Anna Guzik prywatnie rzadko bywa w opałach Na wywiad jesteśmy umówione na 18.30. Anna Guzik w kawiarni pojawia się kwadrans przed czasem. Punktualność to jej mocna strona. Czy dlatego, że jest Ślązaczką? - Owszem, pochodzę z Katowic, ale nie lubię stereotypów. Ślązacy jak wszyscy ludzie są różni. Jedni należą do tych bardziej akuratnych, a inni mniej... A ja nie lubię być szufladkowana - mówi zdecydowanie. Aktorka prywatnie nie przypomina serialowej "Heli w opałach" - matki trójki dzieci - i kobiety o urodzie dziewczyny z sąsiedztwa. Sama o sobie mówi: "duża blondyna", ale tak naprawdę jest wysoką dziewczyną o kobiecych kształtach i roześmianych oczach. Od razu przykuwa uwagę i wzbudza sympatię. Aktorka z krwi i kości Według Anny Guzik, ciało to narzędzie pracy aktora. Dziwi ją, że aktorzy tak często chcą ukryć swoją cielesność: okrągłości czy zmarszczki. - Chcą być nieskazitelnymi gwiazdami, a nie aktorami. A widzowie lubi