Kazimierz {#os#58}Dejmek{/#} ukazał nam nowy rozdział swego teatru staropolskiego, własny montaż anonimowych tekstów misteryjnych, zatytułowany "Gra o Narodzeniu i Męce". Nowa ważna premiera, nawet wydarzenie teatralne? Owszem. Ale jednocześnie jakby poczucie dosytu, odrobinę przesytu wrażeniami z tego bardzo osobliwego i wymagającego specjalnej wrażliwości gatunku widowiska w świeckich gmachach teatru. Nie zapomnę póki żyję wrażenia, z jakim więcej niż przed dwudziestu laty w Teatrze Nowym w Łodzi oglądałem Dejmka "Żywot Józefa" podług Mikołaja Reja. To było po prostu odkrycie nowego teatru i to polskiego teatru, olśnienie jego powabem i żywotnością. Nic z nudy, nic ze staroci. A jechałem wówczas do Łodzi "z recenzenckiego obowiązku", myśląc, że obejrzę szacowny rupieć, wydobyty z archiwum muzealny eksponat. Dejmek w "Żywocie Józefa" odsłonił nową ziemię naszego starego teatru, jego początki, źródła, z których wyrósł. Na
Tytuł oryginalny
Hej, kolęda, kolęda!
Źródło:
Materiał nadesłany
Perspektywy nr 6