Słuchajcie, słuchajcie, uszu nadstawiajcie... Bajka nie była wcale pierwszą lekturą Krzysztofa {#os#37}Kolbergera{/#}. Życie czytelnicze - jak przyznaje zaczął od "Pamiętników Casanovy". Za to teraz, w wieku dojrzałym, z przyjemnością zwrócił się do Braci Grimm i Walta Disneya. Przedstawił własną wizję "Królewny Śnieżki i Krasnoludków", aby odkryć ich urok najmłodszym pociechom i przypomnieć fascynację dziecięcego wieku starszym. Nie mógł lepiej trafić. Dziadkowie i rodzice z dziećmi pospołu biegną z wypiekami na przedstawienie i trudno orzec, kto się lepiej bawi, kto kogo wyciąga do teatru. Reżyser uwierzył przede wszystkim w... krasnoludki. Cały smak w obsadzie. Krystyna {#os#4488}Sienkiewicz{/#} - Śmieszek jest ruchliwa jak iskierka. Pięknie się wczuwa w poetykę bajki, którą porównuje do przytulanki bliskiej małemu człowieczkowi. Kto wie, czy to nie jej życiowa rola? To zabawne, gdy dorosłe osoby udają krasnoludki - mruczy
Tytuł oryginalny
Hej, ho, hej, ho...
Źródło:
Materiał nadesłany
Kobieta i Życie nr 49