EN

13.08.2018 Wersja do druku

Heiaha! i do przodu

Festiwal w Bayreuth jest mekką miłośników Richarda Wagnera już od ponad 140 lat. Ale pojawiły się zmiany - i ważne polskie akcenty - pisze Dorota Szwarcman w Polityce.

Na mapie kulturalnej Niemiec jest to wydarzenie tak istotne, że na inaugurację przybywa co roku kanclerz Angela Merkel oraz liczni oficjele i celebryci. Zwykli śmiertelnicy muszą się zadowolić spektaklami przez następny miesiąc. Choć ponoć byli i tacy, nawet z Polski, którzy cudem zdobyli bilety na 25 lipca, płacąc ponad tysiąc złotych, by w towarzystwie high society obejrzeć "Lohengrina", w którym po raz pierwszy w historii festiwalu debiutowało dwóch Polaków. Debiut był bardzo udany, Piotr Beczała w roli tytułowej i Tomasz Konieczny jako hrabia Telramund otrzymali na premierze największe owacje, a po spektaklu pani kanclerz zamieniła z nimi kilka miłych słów. Początkowo miał to być tylko jeden polski debiut - Koniecznego, który już od lat jest cenionym śpiewakiem wagnerowskim; próby znalezienia terminu w napiętym kalendarzu artysty trwały od dekady. Beczała "wskoczył" do spektaklu na miesiąc przed festiwalem - przewidziany do tej roli Roberto

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Heiaha! i do przodu

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 32/08/13-08-18

Autor:

Dorota Szwarcman z Bayreuth

Data:

13.08.2018

Wątki tematyczne