Stało się to, co było do przewidzenia. Ostatnia premiera tarnowskiego teatru - "Mały Ilustrowany Karawan" zbudowany ze skeczów Henri Pierre'a Camiego - została bardzo różnie przyjęta. Od wyrazów niesmaku i jednoznacznie negatywnej recenzji Jacka Głomba w "Czasie Krakowskim", przez (najliczniejsze) umiarkowane i nie wolne od zastrzeżeń pochwały, po określenia "wyśmienita zabawa" i "nareszcie kawałek żywego teatru". Co charakterystyczne - ta rozbieżność ocen pojawiła się w pozornie jednorodnych grupach odbiorców. Na przykład sarkania i zachwyty znalazły się w ustach funkcjonariuszy kultury, zazwyczaj dość zgodnie oceniających inne spektakle. Nawet aktorzy "Karawanu" różnie się w nim czuli - jedni (Szalorz) bardzo sobie taki rodzaj wehikułu chwalili, inni (Kępiński) mieli po premierowej podróży wrażenia dalekie od euforii. Prorokując - przypuszczam, że największe wzięcie będzie miało to przedstawienie wśród starszej młodzieży szkolnej. Po p
Tytuł oryginalny
Heca
Źródło:
Materiał nadesłany
"Tarnowski Magazyn Informacyjny" nr 12