Mariusz Treliński nuci frazę z "Damy pikowej". Zna ją na pamięć. Z muzyki wypływa rytm jego przedstawień. W Teatrze Wielkim trwają próby do opery Piotra Czajkowskiego w jego reżyserii. Jak Mariusz Treliński pokaże to XIX-wieczne arcydzieło? Nadzieje są duże. Reżyser przekonał nas już wielokrotnie, że potrafi przybliżyć współczesnemu odbiorcy świat opery, znaleźć w niej uniwersalne znaczenie, a sugestywnym obrazem uderzyć w sedno wrażliwości widza. Od czasu debiutu Trelińskiego w Teatrze Wielkim z "Madame Butterfly" każda jego premiera operowa jest wydarzeniem. "Dama pikowa", która powstaje w koprodukcji ze Staatsoper w Berlinie, gdzie reżyser wystawił ją dokładnie rok temu (z Placido Domingo w partii Hermana), ma szansę przebić wszystkie wcześniejsze. Reżyser co chwila przerywa śpiewakom, wbiega do solistów na scenę, mówi szybko i z ekspresją. Bywa, że zanuci frazę z opery (zna ją przecież na pamięć), a prze
Tytuł oryginalny
Hazard na pustej scenie
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 290