Nieudane powstanie Hawajczyków przeciw Amerykanom w 1895 roku posłużyło librecistom "Kwiatu Hawajów" jako punkt wyjścia, jako pretekst zaledwie. Dramatyczne wydarzenie zamienili oni na banalne - jak to zazwyczaj w operetce-libretto. Całości miała nadać sens dopiero muzyka Paula Abrahama, węgierskiego kompozytora zamieszkałego w Berlinie, gdzie oprócz "Kwiatu Hawajów" stworzył on jeszcze "Bal w Savoyu", które to operetki, wraz ze skomponowaną wcześniej w Budapeszcie "Wiktorią i jej huzarem", przyniosły sławę kompozytorowi. Do tego gatunku muzycznego wprowadził on styl rewiowy oraz amerykańskie rytmy jazzowe, co wówczas, na początku lat trzydziestych, było czymś nowym w operetce europejskiej. W rezultacie powstała rzecz barwna muzycznie i wizualnie, jako że umieszczenie akcji na Hawajach dawało okazję do ukazania bajecznie kolorowych strojów, kusych, lecz ukwieconych wieńcami i girlandami. Takie właśnie widowisko "wyczarowali"
Tytuł oryginalny
Hawaje
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Szczeciński Nr 294