Uzależnianie przez władze publiczne sytuacji zawodowej pracownika od jego prywatnych wypowiedzi nosi znamiona bezprawnej szykany. Nie wolno Panu w roli prezydenta komentować prywatnych wypowiedzi pani Wójciak a podejmowanie jakichkolwiek działań przeciwko niej jest bezpośrednim naruszeniem przez organ władzy publicznej konstytucyjnych gwarancji ochrony prywatności i wolności słowa - pisze w liście do prezydenta Poznania filozof i publicysta Jan Hartman.
Jan Hartman, Kraków Pan Prezydent Poznania Ryszard Grobelny Szanowny Panie Prezydencie! Pragnę tą drogą wyrazić swój stanowczy sprzeciw wobec szykanowania przez władze Poznania pani Ewy Wójciak, dyrektorki Teatru Ósmego Dnia, której grozi się utratą sprawowanej funkcji z powodu obraźliwej wypowiedzi o papieżu. Jak Panu wiadomo, wypowiedź miała charakter prywatny, a Pani Wójciak nie zdawała sobie sprawy, jak łatwo może zostać upubliczniona, popełniając tym samym pewien błąd. To nie ona jednakże winna jest niedyskrecji, lecz ci, którzy jej wypowiedź upowszechnili. Jeśli już jednak zdarzy się tak, że cudza prywatna wypowiedź dojdzie do naszych uszu, mamy etyczny obowiązek zachować milczenie, gdyż cudze opinie skierowane do znajomych nie są naszą sprawą. Władze Poznania zapominają najwyraźniej, że nie do nich się zwracała Pani Wójciak i że jej prywatne wypowiedzi nie są ich sprawą ani też nie stają się ich sprawą, gdy je z j