"Wiele hałasu o nic" w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Łukasz Rudziński w portalu Trójmiasto.pl.
Najnowsza premiera Teatru Wybrzeże, "Wiele hałasu o nic", zaskakuje, może też zszokować. Robi dobre pierwsze wrażenie. Potem już tylko trwa, trwa i trwa. Wydaje się, że tekst Szekspira jest prosty jak drut. On (Benedick) kocha ją (Beatrycze), ona kocha jego, ale oboje wolą toczyć pojedynki na słowa, niż wyznać sobie miłość. Związek Hero z Claudiem bazuje na namiętności mężczyzny oraz uległości i podporządkowaniu kobiety. Mimo intryg wszystko kończy się szczęśliwie, a obie pary trafiają przed ołtarz. Na poziomie fabuły to zwykły romans. Adam Orzechowski na kanwie tego dramatu buduje zupełnie inną historię. Reżyser postanowił być "o krok przed Szekspirem". Każdą scenę wyostrzył, wydrenował z wszelkich pozytywnych elementów i zinterpretował w duchu teatru postdramatycznego. Oglądamy świat upodlony, splugawiony, zohydzony w każdym jego przejawie. Już na poziomie scenografii (Magdalena Gajewska) coś jest nie tak - wielki romb pa