"Hymn do miłości" Agaty Adamieckiej i Marty Górnickiej w reż. Marty Górnickiej z Teatru Polskiego w Poznaniu w Gorki-Theater w Berlinie. Pisze Patrick Wildermann w Tagesspiegel.
W "HYMNIE DO MIŁOŚCI" w Gorki-Theater chór złożony z ludzi różnego pochodzenia opowiada się za wspólnotą bez wykluczeń, precyzyjnie i z bogactwem niuansów. Wyższa szkoła jazdy. "My Polacy jesteśmy tylko zwyczajnymi ludźmi!" skanduje chór. Stwierdzenie, do którego na pierwszy rzut oka trudno się przyczepić. Dyskomfort rośnie jednak, gdy głosy na scenie przechodzą w crescendo i zaczynają się na siebie nakładać, aż do momentu, w którym bliżej im do ujadania psów niż do głosów sympatycznych sąsiadów i sąsiadek. Swoją mordę pokazuje nam tutaj wspólnota szczekających wyjadaczy, która eksponując swą zwyczajność, zajmuje się splataniem drutu kolczastego w celu odgrodzenia się nim, zarówno od zewnątrz, jak i od wewnątrz. Wspólnota ta jest przeciwna uchodźcom, przeciwna wszystkim, którzy wydają się zbyt obcy, by mogli być Polakami. Uzurpuje ona sobie prawo do kolektywnego "my" ("A my jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi Europy"), jed