"A ja, Hanna" w reż Tomasza Hynka z Teatru im. Kochanowskiego w Opolu.
XVII Konfrontacjach Teatralnych w Lublinie. Pisze Andrzej Z. Kowalczyk w Polsce Kurierze Lubelskim.
Tegoroczne Konfrontacje Teatralne dobiegają właśnie końca, a zatem z pełną odpowiedzialnością mogę już stwierdzić, że piątkowy wieczór przyniósł jedno z najlepszych przedstawień całego festiwalu. Mam na myśli spektakl "A ja, Hanna" Teatru im. J. Kochanowskiego w Opolu, oparty na "Trenach" patrona zespołu. Z "Trenami" jest pewien kłopot. Wszyscy wiedzą, że to arcydzieło, perła polskiej poezji oraz to, że poświecone są Urszulce, zmarłej córce poety. Ale obawiam się, że w świadomości znakomitej większości Polaków funkcjonują w postaci jednowersowych cytatów: "Pełno nas, a jakoby nikogo nie było", czy "Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim". I dotyczy to nawet tej mniejszości, która jeszcze czyta książki. Nie wiem, jak jest teraz, ale dla mojego pokolenia była to pierwsza klasa liceum, a więc czas, gdy nie ma co mówić o dojrzałości, a co dopiero o doświadczeniu życiowym. A bez nich wniknięcie w "Treny", głębsza refleksja