Swoje pierwsze spotkanie z teatrem Tadeusza Kantora wspominają znani twórcy teatralni:Rodrigo Garcia, Luk Perceval, Krystian Lupa i Pippo Delbono.
Rodrigo Garcia - Na początku lat 80. teatr Cricot 2 występował w Buenos Aires. To było inne od wszystkiego, co widziałem wcześniej w teatrze. Tekst nie był najważniejszym elementem, ważny był ruch, muzyka, warstwa wizualna. Pamiętam obrotowe łóżko, z jednej strony leżał na nim ksiądz, z drugiej przymocowana była jego kukła. Nie wiadomo było, który jest sztuczny, a który prawdziwy. Wielkie wrażenie robili żołnierze, którzy wychylali się zza drewnianych rozsuwanych drzwi, wyglądali jak zabawki. Obserwując ich mechaniczne ruchy, uświadomiłem sobie, że to świetna metafora armii. Niesamowite było także to, wjaki sposób Kantor używał muzyki: źle nagranej, pojawiającej się i znikającej w niespodziewanych momentach. Myślałem, że to błąd, a to było konstruowanie całej poetyki z rzeczy zużytych i starych. No i oczywiście obecność samego Kantora - to było dla mnie nie do pomyślenia, że reżyser może być z aktorami na scenie. Wiele mu zawd