- Nauka tańca i w ogóle tradycyjnych sztuk w Japonii polega na tym, że nauczyciele raczej niczego nie tłumaczą. Mówi się często, że uczeń powinien wręcz "wykradać" nauczycielowi umiejętność i niczego nie dostanie na tacy.
Jest pół-Polką, pół-Japonką (córką japonistki dr Agnieszki Żuławskiej-Umedy i Yoshiho Umedy, przedsiębiorcy i działacza "Solidarności"). Hana Umeda, tancerka i performerka, doktorantka Zakładu Teatru i Widowisk Instytutu Kultury Polskiej UW, jako jedyna w Polsce uczy nihon buyo. Czym jest ten taniec i dlaczego polskiemu umysłowi trudno go zrozumieć? Jest pani kobietą dwóch ojczyzn, ale tradycyjny taniec japoński przyszedł do pani późno, nauczyła się go pani już jako dorosła osoba. Jak to się stało? - Jako dziewiętnastolatka wyjechałam na dwa lata do Japonii, a tak się składa, że moja rodzina, rodzina Kamojich, pracuje od pokoleń w teatrze kabuki. Są perukarzami, w związku z czym często obsługują także tancerzy i tancerki buyo. Dzięki pośrednictwu rodziny zostałam przedstawiona mojej pierwszej mistrzyni, której taneczne imię to Nishikawa Fukushino. Przez te dwa lata w Japonii intensywnie trenowałam buyo, a po powrocie kontynuowałam na