EN

20.05.2012 Wersja do druku

"Hamlety, balety", urzędnicy i artyści

Na czele przytłaczającej większości najważniejszych teatrów Europy stoją przedstawiciele środowiska artystycznego. Opinia, że model najlepszych instytucji teatralnych Unii Europejskiej został ukształtowany dzięki decyzjom "zręcznych i wydolnych ekonomistów", jest po prostu wyrazem niewiedzy - pisze Piotr Olkusz w Dialogu.

Miejmy odwagę przyznać: teatr to również pieniądze, dobry teatr zaś to dzisiaj coraz częściej duże pieniądze. W europejskim modelu społeczeństwa i kultury teatr wymaga nakładów, a niskobudżetowe wydarzenia artystyczne, owszem, zdarzają się, ale są bardzo nieliczne. Żądać wybitnych dzieł teatralnych przy z założenia niedostatecznym finansowaniu to tak, jakby chcieć wszystkie choroby leczyć za pomocą placebo. Zgoda, czasem się udaje. Gorzej, że w sytuacji, gdy obniżanie nakładów jest permanentne, coraz rzadziej się owej wybitności... żąda. Gdy rozmowa dotyka kwestii artystycznych potrzeb społecznych, znakomita większość polityków i urzędników nabiera wody w usta. Albo też, coraz częściej, otwarcie i bez skrępowania kwestionuje sens i wagę istnienia kultury wysokiej. Ta zmiana postaw - od dobrych intencji, ale niemocy do niemocy i dumy z braku dobrych intencji - dokonuje się na naszych oczach. Można ją obserwować u ludzi, którzy jes

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Hamlety, balety", urzędnicy i artyści

Źródło:

Materiał nadesłany

Dialog nr 5/05.2012

Autor:

Piotr Olkusz

Data:

20.05.2012

Wątki tematyczne