Najnowszy Hamlet, przygotowany przez zespół Teatru Wybrzeże pod kierunkiem dyrektora artystycznego Krzysztofa Nazara, to spektakl z wielu powodów niezwyczajny. Na obu niepremierowych przedstawieniach, które zdarzyło mi się oglądać, nastoletni widzowie reagowali spontanicznie, niemal dziko, by na koniec bez wahania zerwać się z foteli i podziękować aktorom na stojąco. Miejscowe dzienniki, próbując zracjonalizować ten fenomen, przeprowadziły wśród publiki rozmaite sondaże, wsparte opiniami "tęgich głów", które zawyrokowały, że młodzież wabi do teatru szarpanie mitów tudzież spora dawka agresji i brutalności rodem z kina Quentina Tarantino. Bilety na Nazarowe przedstawienie wykupiono na dwa miesiące naprzód, co gdańskiemu teatrowi nie zdarzyło się już dawno. A recenzenci, jak zwykle na przekór tym faktom, wytaczają w kierunku reżysera najcięższe armaty. W ferworze socjologizujących, nie pozbawionych podejrzanej troskliwości dyskusji jakoś ucho
Tytuł oryginalny
Hamlet został aktorem
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 3